Niestety, obserwujemy stopniowy upadek polskiego kolarstwa. Brakuje funduszy, utalentowanych zawodników, drużyn, i prestiżowych wyścigów. Sytuacja jest zatargana, a to, co najbardziej frapuje, to fakt, że w rzeczywistości nigdy nie byliśmy w najlepszej kondycji.
W przeszłości mieliśmy wyjątkowych zawodników takich jak Bodnar czy Marczyński, którzy reprezentowali Polskę na światowej scenie. Ich osiągnięcia przyciągały uwagę zagranicznych mediów, które zaczęły interesować się polskim kolarstwem. Otrzymywaliśmy listy od zagranicznych dziennikarzy, fascynowali się nadchodzącym pokoleniem polskich talentów.
Jednak teraz widzimy spadek zainteresowania i brak perspektyw. Musimy podjąć działania, by ożywić naszą dyscyplinę. To trudne zadanie, ale nie możemy przestać wierzyć, że polskie kolarstwo może wrócić na ścieżkę sukcesu. Ważne jest, abyśmy nie zapomnieli o naszych historycznych osiągnięciach i dążyli do ich odtworzenia. Przyszłość może być niepewna, ale mamy nadzieję, że polscy kolarze znów będą błyszczeć na międzynarodowej arenie.
Kolarstwo szosowe w Polsce dalekie od ideału
Kolarstwo szosowe w Polsce jest aktualnie w stanie dalekim od ideału. Obecna sytuacja w tej dyscyplinie sportu budzi poważne obawy i smutek wśród miłośników kolarstwa w kraju. W ostatnich latach dokonuje się właściwie rewolucja w tej dyscyplinie, a Polska zdaje się przegapić ten moment zmian.
Wielu obserwatorów zauważa, że kolarstwo szosowe przechodzi przez trudny okres przemian. Wiodące role w peletonie zaczynają przejmować młodzi, utalentowani zawodnicy, a charakterystyka wyścigów i taktyka rywalizacji ulegają znaczącym zmianom w porównaniu do kilku lat wcześniej. Polska, niestety, nie wydaje się być przygotowana na te zmiany.
Przeglądając wyniki i osiągnięcia polskich kolarzy w światowym kolarstwie, nie sposób nie zauważyć, że starzy mistrzowie, tak jak Michał Kwiatkowski i Rafał Majka, już nie są w stanie odnosić spektakularnych sukcesów. Oczywiście, wciąż są znakomitymi zawodnikami, ale konkurencja jest coraz silniejsza. Niestety, trudno jest wskazać ich następców.
Patrząc na sezon 2021, Rafał Majka był jedynym polskim kolarzem, który wygrał etap w cyklu World Tour, zwyciężając na 15. etapie Vuelty a España. Natomiast w Tour de Pologne Maciej Bodnar i Michał Kwiatkowski zajęli trzecie miejsca na etapach. Rok wcześniej wyniki również nie zachwycały. Michał Kwiatkowski wygrał prestiżowy etap Tour de France, a Rafał Majka zakończył dwa etapy i cały wyścig Tirreno-Adriatico na podium. W 2019 roku nie było żadnych triumfów polskich kolarzy, choć kilkakrotnie uplasowali się w czołowej trójce wyścigów World Tour.
Jednak, gdy spojrzymy na lata 2014-2018, okres ten stanowił złotą erę polskiego kolarstwa. W 2014 roku polscy kolarze wywalczyli aż dziewięć zwycięstw, w tym spektakularne triumfy Michała Kwiatkowskiego na mistrzostwach świata w Ponferradzie i Rafała Majki na etapach Tour de France oraz w klasyfikacji generalnej Tour de Pologne. W kolejnych latach liczba zwycięstw również była imponująca – sześć w 2015 roku, osiem w 2017 roku i pięć w 2018 roku. To były czasy chwały i duma dla polskiego kolarstwa.
Niestety, pomimo tych sukcesów, nie udało się utrzymać tego impetu. Wiele zapowiadanych projektów i inicjatyw okazało się niewypałami. Polskie kolarstwo cierpiało na brak stałego wsparcia finansowego i kompetentnych decyzji zarządzających. W ciągu ostatnich piętnastu lat Polski Związek Kolarski miał więcej prezesów niż przez cały okres PRL-u. Każdy z nich rozpoczynał swoją kadencję z obietnicami odnowy, ale niestety, niewiele osiągał, opuszczając pozycję szybko tonącego okrętu.
Dodatkowo, skandale wokół kwestii etyki i moralności w kolarstwie, w tym pewna afera „obyczajowa” związana z trenerem P., nadwyrężyły wizerunek dyscypliny. Wewnętrzne konflikty w środowisku kolarskim oraz decyzja CCC o wycofaniu się z sponsoringu drużyny na skutek pogarszającej się sytuacji gospodarczej w okresie pandemii COVID-19 także wpłynęły na obecny stan polskiego kolarstwa.
Warto zauważyć, że przez wiele lat polskie kolarstwo było uzależnione od jednego sponsora – Dariusza Miłka. To on utrzymywał finansowo wiele zespołów i projektów kolarskich. Jednak takie uzależnienie od jednego źródła finansowania jest ryzykowne, ponieważ w przypadku problemów finansowych sponsora, cała struktura kolarstwa może załamać się. Wielu zawodników i młodych talentów cierpiało na brak wsparcia finansowego, co uniemożliwiało im rozwijanie się i rywalizację na międzynarodowej scenie.
Stan kolarstwa w Polsce w roku 2023 jest niepokojący. Kalendarz wyścigów w kraju jest skromny, a liczba zawodników i zawodniczek w światowym peletonie jest niewielka. Polska nie odgrywa żadnej znaczącej roli w międzynarodowym kolarstwie. Sezon kolarski trwa zaledwie kilka miesięcy, a liczba wyścigów jest ograniczona.
Niestety, problem nie dotyczy tylko mężczyzn, ale również kolarstwa kobiecego. Choć sukcesy kobiet są godne uznania, to jednak nie można tego traktować jako sukcesu polskiego kolarstwa jako całości. Kluby kolarskie i inicjatywy oddolne odgrywają tu kluczową rolę. To one pomagają w rozwijaniu talentów i zapewniają młodym zawodnikom i zawodniczkom szansę na rywalizację na międzynarodowej arenie.
W Polsce brakuje odpowiedniego klimatu do rozwoju kolarstwa. Wiele regionów jest dotkniętych smogiem, co utrudnia treningi i rywalizację. Ponadto, brakuje funduszy na rozwijanie struktur kolarskich, obozów treningowych, czy zakupu reprezentacyjnej odzieży.
Warto również zwrócić uwagę na sytuację w Polskim Związku Kolarskim. W ciągu ostatnich lat mieliśmy wiele zmian na stanowiskach prezesa. Grzegorz Botwina, który miał nadzieję na poprawę sytuacji, podał się do dymisji, co świadczy o trudnościach w zarządzaniu tym sportem. Brak jednolitej wizji i strategii przyczynił się do obecnej sytuacji.
Perspektywy nie są optymistyczne. Gdy obecna generacja utytułowanych zawodników przejdzie na sportową emeryturę, nie widać odpowiednich następców. Polska może znów znaleźć się w sytuacji, w której nie będzie miała reprezentantów zdolnych konkurować na międzynarodowej arenie. W kraju o 40-milionowej populacji trudno jest znaleźć następców takich jak Kwiatkowski czy Majka.
Należy zauważyć, że w krajach o mniejszej populacji, takich jak Dania czy Słowenia, młode pokolenie jest bardziej zainteresowane kolarstwem. Tam młodzi zawodnicy są identyfikowani, szlifowani i rozwijani w profesjonalny sposób. Polska niestety pozostaje w tyle pod tym względem.
Pytanie, czy istnieje jeszcze szansa na zmianę? W obecnej sytuacji wydaje się, że proces ten będzie trudny do zatrzymania. Polskie kolarstwo przegrało wyścig przyszłości, a teraz musimy polegać na bohaterskich historiach o prawie-zwycięstwach. Brakuje refleksji, systemowego myślenia i długofalowego planu rozwoju kolarstwa.
Ostatecznie, polskie kolarstwo potrzebuje stabilności, inwestycji, i współpracy na wielu poziomach. Bez tego trudno będzie odzyskać dawny prestiż i sukcesy. Kolarstwo to nie tylko Tour de Pologne – to sport, który potrzebuje wsparcia, rozwoju, i przemyślanych działań na wielu frontach. Jeśli Polska nie podejmie odpowiednich kroków, rywalizacja na międzynarodowej arenie będzie coraz trudniejsza, a polskie kolarstwo będzie nadal oddalone od ideału.