Piąty etap Tour de France 2023, który miał miejsce 5 lipca, zapowiadał się jako wyjątkowe starcie w górskim terenie, prowadzące przez niższe partie Pirenejów. Trasa tego etapu wydawała się być bliźniaczo podobna do tej z dziewiątego etapu Tour de France 2020, który triumfował na nim Tadej Pogačar.
To była okazja dla czołowych zawodników wyścigu, aby przejrzeć rywali na długich podjazdach, choć spodziewano się raczej, że etap wygrać może ucieczka, która będzie walczyć o triumf na mecie.
Podobnie jak wcześniejsze etapy, Tour de France 2023 skupiło uwagę kolarzy i kibiców na różnorodnych terenach i wyzwaniach. Piąty etap dostarczył emocji i adrenaliny, a przejazd przez Pireneje stanowił test zarówno dla umiejętności kolarzy, jak i ich wytrzymałości.
Wynik tego etapu mógł przynieść ciekawe niespodzianki, biorąc pod uwagę charakter trasy i możliwości ucieczek. Takie etapy często stwarzają pole do widowiskowych zmagań i walki o triumf. Tym samym Tour de France 2023 kontynuował swoją ekscytującą podróż, pozostawiając kibiców w napięciu i oczekiwaniu na kolejne emocje.
Tour de France 2023: etap 5 – trasa i szczegółowa mapa
Piąty etap Tour de France 2023, który odbył się 5 lipca, wyróżniał się wyjątkowym startem z miasta Pau – jednego z dobrze znanych punktów „Wielkiej Pętli”. To miasto miało już 73 razy zaszczyt być etapowym przystankiem, częściej tylko Paryż i Bordeaux gościły wyścig. Pau jest także bramą do Pirenejów i zapowiadała atrakcyjne ściganie na tym wyjątkowym etapie.
Rywalizacja na tym etapie toczyła się w niższych partiach Pirenejów, o trasie podobnej do dziewiątego etapu Tour de France 2020, gdzie triumfował Tadej Pogačar. Czołówka wyścigu miała okazję przyjrzeć się rywalom na długich podjazdach, lecz przewidywano, że to ucieczka może sięgnąć po zwycięstwo.
Start nie był szczególnie wymagający, prowadził po płaskim terenie, oferując widok m.in. na katedrę w Oloron-Sainte-Marie, budowaną pomiędzy XII a XIV wiekiem, oraz lotną premię w malutkim Lanne-en-Baretous. Sprinterzy walczyli o punkty do zielonej koszulki, a rywalizacja między peletonem a ucieczką nadal była intensywna.
Druga część etapu rozpoczęła się z impetem, prowadząc kolarzy na Col de Soudet – pierwszy podjazd poza kategorią na tegorocznym Tour de France. Odcinek ten był nieregularny, z łagodnym początkiem, który gwałtownie przechodził w nachylenie sięgające 10% na ponad kilometrze. Podjazd liczył 15 kilometrów ze średnim nachyleniem 7,2%, a jego trudności pozwoliły na wstępną selekcję zawodników.
Po zjeździe na płaski teren, kolarzom przyszło zmierzyć się z Col d’Ichère (4,2 km; 7%, kat. 3) oraz z krótką, lecz wymagającą wspinaczką na Col de Marie Blanque. Ostatni podjazd był bardzo trudny – przez 4 kilometry nachylenie nie spadało poniżej 10%, oferując idealne miejsce dla faworytów do ataków i selekcji grupy.
Finisz zaplanowano w Laruns, gdzie już dwukrotnie gościł Tour de France. To malutkie miasteczko otoczone kurortami narciarskimi. Tegoroczny etap 5 dostarczył emocji i wyzwań na płaskich terenach oraz podczas trudnych podjazdów. Jak zwykle, Tour de France 2023 przyniósł widowiskową rywalizację i zaskakujące rezultaty, ukazując, że każdy etap to wyjątkowa podróż przez krajobrazy i emocje kolarskiego świata.