Zapowiedź 2. fazy Giro d’Italia 2023, która miała miejsce 7 maja (niedziela) pomiędzy Teramo a San Salvo (202 km, trudność ★☆☆☆☆), dostarczyła emocji wszystkim miłośnikom kolarstwa. Pierwszy etap ze startu wspólnego okazał się prawdziwą okazją dla najlepszych sprinterów biorących udział w wyścigu. Trasa prowadziła wzdłuż malowniczej linii Adriatyku i nie prezentowała znaczących wyzwań terenowych, choć dwa niewielkie podjazdy wpłynęły na klasyfikację górską.
Rozpoczęcie rywalizacji miało miejsce w urokliwym mieście Teramo, usytuowanym u podnóża Apenin. To historyczne miejsce, zamieszkiwane już od III wieku p.n.e., zachwycało uczestników i kibiców swoją bogatą historią. Teramo jest miejscem, gdzie splatają się dwie rzeki, a w samym centrum zachowały się zabytki z różnych epok – w tym wieża z czasów rzymskich oraz katedra pochodząca z XII wieku. Przeszłość Giro d’Italia związana z Teramo sięga 2011 roku, kiedy to Mark Cavendish zwyciężył w sprincie na tamtejszym etapie.
Choć wyścig Giro d’Italia odbył się, to wspomnienie tego etapu w Teramo wciąż pozostaje źródłem pasji dla fanów kolarstwa.
Giro d’Italia 2023: etap 2 – trasa i szczegółowa mapa
To była okazja dla najszybszych kolarzy, ponieważ trasa nie prezentowała znaczących trudności terenowych. Odcinek miał lekko pofałdowaną charakterystykę i prowadził wzdłuż linii Adriatyku.
Startując w Teramo, historycznym mieście usytuowanym u podnóża Apenin, kolarze mieli przed sobą nieskategoryzowany podjazd w Bellante (5,4 km; 4,4%) tuż po starcie. Następnie po dwóch kolejnych wybrzuszeniach dotarli do nadmorskiego kurortu Alba Adriatica, gdzie trasa wypłaszczyła się na kilka kilometrów, prowadząc przez wieki istniejące miejscowości nad Adriatykiem, takie jak Tortoreto i Montesilvano.
W Alba Adriatica wyznaczono lotną premię, a kolejne wyzwanie to łagodny podjazd w Silvi Paese (3,5 km; 5,2%, maks. 10%). Trasa prowadziła przez miasto Abruzzo, Pescarę, gdzie znajdowała się kolejna lotna premia oraz budowana w XVI wieku forteca. Kolarze skręcili potem w głąb lądu, docierając do Chieti, znanego z imponującej katedry z VIII wieku. Tutaj czekał lotny finisz na podjeździe o nachyleniu 6,3%.
Trasa dalej prowadziła przez Ortonę i Fossacesia Marina, gdzie w poprzednim dniu rozegrano czasówkę. Etap kończył się w San Salvo, miejscu znającym historię sięgającą prehistorycznych czasów. Miasto przeżyło dynamiczny rozwój od XI do XIII wieku dzięki obecności benedyktynów. Na miejscu dawnych klasztorów, które zostały przebudowane w XIV wieku, powstało centrum miasta. W XIX wieku miasto przeżyło szybki wzrost ekonomiczny i stało się ważnym kurortem nad Adriatykiem.
Zawodnicy finiszowali na nadmorskim bulwarze, gdzie ostatnie 1500 metrów prowadziło przez rondo, a następnie skręcało w prawo pod czerwonym trójkątem. Wśród faworytów do sprintu byli Mads Pedersen (Trek-Segafredo), Fernando Gaviria (Movistar Team), Pascal Ackermann (UAE Team Emirates), Kaden Groves (Alpecin-Deceuninck) i Alberto Dainese (Team DSM). Mark Cavendish (Astana Qazaqstan) również zamierzał walczyć o sukces.
Na trasie były dwie premie górskie: Silvi Paese (85 km przed metą) i Ripa Teatina (72 km przed metą), obie w kategorii 4. Lotne premie były umiejscowione w Pescarze (100 km przed metą) i Chieti (80 km przed metą). Start honorowy odbył się o godzinie 12:20, a ostry start po 5,6-kilometrowym odcinku neutralnym miał miejsce o 12:30. Planowany czas finiszu wynosił między 16:59 a 17:26. To właśnie ten etap dostarczył kibicom emocji i zaciętej rywalizacji podczas Giro d’Italia 2023.