Przedstawienie trzeciego etapu Giro d’Italia 2023, który odbył się 8 maja (poniedziałek) z Vasto do Melfi na trasie o długości 213 km i trudności ★★★☆☆, dostarczyło kolejnych emocji w wyścigu. To była pierwsza okazja dla peletonu do zmierzenia się z pagórkowatym terenem, z dwoma krótkimi podjazdami w końcowej fazie. Chociaż główna czołówka wyścigu nie była tu prawdopodobnie zaangażowana, kolarze zdecydowali się wykorzystać tę szansę i walczyć o własne triumfy.
Etap rozpoczął się w Vasto, miasteczku o bogatej historii sięgającej czasów Greków i XI wieku p.n.e. Legendy głoszą, że miasto zostało założone przez greckiego bohatera Diomedesa podczas jego podróży po dzisiejszych Włoszech. Znaczącym elementem Vasto jest imponująca latarnia morska, druga najwyższa czynna wieża w Italii, sięgająca wysokości 70 metrów. Miasto zachwyca także pozostałościami rzymskich budowli oraz XIII-wieczną katedrą, co przyciągało turystów zainteresowanych historią.
Giro d’Italia 2023: etap 3 – trasa i szczegółowa mapa
To była pierwsza próba pokonania nieco pagórkowatego terenu, z dwoma krótkimi podjazdami w końcówce, które mogły stanowić klucz do sukcesu. Choć faworyci niekoniecznie byli w zasięgu czołówki na tym etapie, wielu zawodników postanowiło wykorzystać okazję i spróbować zdobyć zwycięstwo na własną rękę.
Etap rozpoczął się w Vasto, miasteczku o długiej historii sięgającej czasów Greków i XI wieku p.n.e. W tym miejscu, którego korzenie sięgają podróży greckiego bohatera Diomedesa po Włoszech, znajduje się druga najwyższa latarnia morska we Włoszech, sięgająca wysokości 70 metrów. Vasto jest także znane z pozostałości rzymskich budowli oraz imponującej XIII-wiecznej katedry.
Trasa prowadziła wzdłuż wybrzeża Adriatyku, przechodząc przez San Salvo i Termoli, gdzie stoi XII-wieczna wieża, pozostałość po miejscowym zamku. Po pewnym czasie trasa oddaliła się od morza i wiodła przez potężną nizinę Tavoliere. Kolarze minęli San Severo i zdobyli pierwszą lotną premię w mieście Foggia, które zostało odbudowane po licznych trzęsieniach ziemi i zniszczeniach w II wojnie światowej.
Następnie trasa prowadziła przez otwarte tereny, unikając zabudowań, aż do dwóch kluczowych podjazdów. Pierwszym z nich był Valico dei Laghi di Monticchio, o długości 6,3 km i średnim nachyleniu 6,4%, z krótkim odcinkiem o nachyleniu 10%. Po zjeździe czekał kolejny podjazd, Valico La Croce (2,6 km; 7,6%, maks. 10%). Do mety pozostawało około 30 km, z przewagą łagodnych zjazdów.
Melfi, miejsce zakończenia etapu, wcześniej gościło Giro d’Italia w latach 1992 i 1994. Miasto leży u podnóża wygasłego wulkanu, Monte Vulture, i posiada historyczne dziedzictwo sięgające czasów rzymskich. Melfi jest znane z imponującej katedry z XI wieku oraz zamku. Miasto, które kiedyś opierało się na agrokulturze, później przekształciło się w centrum przemysłowe dzięki XIX-wiecznym fabrykom.
Kreska znajdowała się na głównym placu w Melfi. Ostatni odcinek do mety prowadził łagodnym podjazdem, z kilkoma zakrętami na ostatnich 1000 metrach. Pomimo że na papierze etap mógłby sprzyjać ucieczce, pytanie pozostawało, czy liderzy byliby skłonni oddać maglia rosa. W przypadku takiej sytuacji, obserwowaliśmy efektowną walkę, a w przeciwnym razie mocni sprinterzy, tak jak Mads Pedersen (Trek-Segafredo), Michael Matthews (Jayco AlUla) czy Magnus Cort (EF Education-EasyPost), mieliby okazję zabłysnąć. Etap rozpoczął się o godzinie 11:45, a po 9,5-kilometrowym odcinku neutralnym ruszył ostry start o godzinie 12:00. Planowany czas finiszu wynosił między 16:57 a 17:28.